Posted tagged ‘macosx’

BIG NEWS! Mountain Lion is coming.

16/02/2012

Hello,

This is the big news, we’ve all been waiting for. Next Mac OSX (sorry, now OS X) is coming soon. Apple unveiled the sneak peek of the next release of they operating system – Mountain Lion. Slew of new, nice features, more iCloud and Twitter integration as well as Message Center – most of them ported from iOS. Hope that simplicity and eye candy features won’t mitigate that most advanced! Enjoy!

Screen Shot 2012 02 16 at 20 25 02

Advertisement

Czym i jak czytać książki elektroniczne – ale nie tylko.

13/11/2011

Dlaczego forma elektroniczna?

Pomijając fakt, iż termin “e-book”, czy też “książka elektroniczna”, czy nawet “audiobook” stają się dzisiaj coraz bardziej “na topie” i coraz częściej się o nich mówi czy pisze w polskiej blogosferze, to jest to niewątpliwie znak naszych czasów. Coraz więcej wydawnictw pojawia się również w postaci elektronicznej, często tańszej niż ta papierowa (a przynajmniej tak powinno być) i coraz łatwiej jest treści w tych wydawnictwach zawarte czytać na różnych urządzeniach. Daje nam to łatwy do nich dostęp praktycznie zewsząd. Co prawda polska literatura pod tym względem jeszcze “leży i kwiczy”, ale mam nadzieję, że się to zmieni w przyszłości.

Rozumie, że postać elektroniczna zabiera nam pewne doznania, o których zwykle ludzie lubiący książki mówią – zapach farby drukarskiej, szelest papieru i jego jakość, piękno okładki itp. Te doznania przepadają, ale dostajemy za to inne: oszczędność miejsca, możliwość robienia notatek bez pisania po oryginalnej papierowej książce, łatwość czytania z różnych urządzeń i miejsc, oszczędność pieniędzy oraz przeogromny wybór pozycji, bez ruszania się z domu.

Widzę tutaj pewną analogię do muzyki w postaci elektronicznej – normalnie słuchamy jej w biegu, w podróży, samochodzie w postaci plików MP3, ale jeśli naprawdę chcemy się nią delektować, to kupujemy jednak CD, zakładamy dobrej jakości słuchawki i dopiero odczuwamy jej zalety, oglądając przy tym dołączoną do wydania książeczkę. Podobnie jest z książkami – jeśli jakaś pozycja naprawdę nam się podoba, to chcemy mieć również jej papierowy odpowiednik na półce w salonie. No przynajmniej ja tak mam!

Dlatego takie wspomniane wyżej doznanie możemy sobie dalej zafundować później, a wygodę korzystania z formy elektronicznej przełożyć na pierwszy plan. Zgadzacie się z tym? Dlatego też m.in. płyty winylowe ciągle istnieją i ciągle ludzie chcą kupować wzmacniacze lampowe – zmienił się i ciągle zmienia tylko rynek, który dla tych artefaktów już nie jest masowy. Moim zdaniem podobnie stanie się z rynkiem płyt CD, Blue Ray oraz rynkiem wydawnictw papierowych. Kwestia czasu i nie będzie on już masowy.

Zanim jednak zapragniecie w pełni korzystać z książek w postaci elektronicznej, chciałbym Was jednak nieco przestrzec. Jest ich znacznie mniej w naszym rodzimym polskim języku, a formaty, jakie oferują polskie księgarnie mogą czasem budzić odrazę. Trend ten, jak sądzę, również się zmieni i jest to również kwestia czasu.

Czym czytać materiał elektroniczny?

No i tutaj, jak to zwykle bywa z czymś nowym, każdy chce zarobić i uwiązać do siebie klienta, a mnogość formatów, DRM (Digital Rights Management) oraz brak wyraźnego standardu wprowadza nieco chaosu. W zależności od formatu, możemy mieć lub nie mieć możliwości czytania danej pozycji na posiadanym przez nas urządzeniu lub programie lub dostać pewnego rodzaju ograniczenia. Rozłóżmy problem na części.

Mnogość formatów i konwersja

Jeśli chodzi o format to najbardziej znane i rozpowszechnione to: ePUB, MOBI, AZW, PRC oraz stary, sprawdzony PDF. Każdy ze sklepów sprzedających książki i czasopisma w formie elektronicznej może oferować nam materiał w innym formacie. Na to właśnie trzeba zwrócić uwagę, bo może to pomóc w wyborze przez nas ulubionego programu lub fizycznego urządzenia do czytania.

Tutaj dochodzimy do tematu konwersji jednego formatu w drugi. Oczywiście jest to możliwe tylko wtedy kiedy plik, jaki dostajemy po zakupie książki nie jest zabezpieczony DRMem – oczywiście na chwilę obecną, większość kupowanego materiału jest! Mało tego, takiego pliku możemy nie mieć możliwości nawet odczytać na komputerze przez dowolny wybrany przez nas program do czytania e-wydawnictw. Taką smutną rzeczywistość znamy już z różnych innych obszarów, np. DVD czy też Blue Ray. No, ale do rzeczy.

Konwertować możemy pliki bez zabezpieczeń DRM to po pierwsze. Na Mac OSX najbardziej znanym programem do konwersji takich plików jest Calibre. Przy jego pomocy możemy próbować konwertować pliki na format, który nasz czytnik lub program obsługuje. Wynik może być “różny”, w zależności od tego, jak skomplikowany był dokument źródłowy i jaki był jego źródłowy format. Naturalnym jakby zastosowaniem tego programu może okazać się konwersja z plików PDF do formatów e-czytnikowych. Dlaczego? Dlatego, że PDF jest co prawda fajny na komputerze, ale czytanie go na mniejszych ekranach, gdzie musimy go przesuwać, powiększać, znowu przesuwać itp. może być horrorem. Pamiętajmy jednak, że jakość pliku wynikowego po takiej konwersji może już nie być tak “ładna”, jak w oryginale. Rozwiązanie? Zawsze starajmy się nabywać materiały w takim formacie, który potrafi się adoptować do posiadanego przez nas urządzenia, np. ePUB, czy też MOBI. Jeśli jakiś sklep oferuje e-book jedynie w formacie PDF, to ja bym taki omijał szerokim łukiem! No chyba, że czytamy tylko na komputerze lub mamy urządzenie z dużym ekranem.

Amazon, jako jeden ze sklepów online z największym wyborem literatury w postaci elektronicznej oferuje pliki z DRM, ale w formacie AZW, który co prawda ogranicza nas do korzystania z rozwiązań Amazon, ale jeśli z nich korzystamy (do czego zachęcam), to jakość składu jest po prostu super. Dodatkowo, jeśli posiadamy fizyczne urządzenie Kindle, to mamy możliwość wysłania naszych prywatnych dokumentów na specjalny adres email, a Amazon zrobi dla nas konwersję i dostarczy plik w formacie, który możemy czytać na naszym czytniku Kindle. O tym jednak, później.

Czytnik Kindle posiada również możliwość czytania tekstu zawartego w książce (text-to-speech), ale aby funkcja ta działała, to plik musi być w formacie PRC – to tak na marginesie. Na marginesie chciałbym jeszcze dodać, że na Mac OSX mamy przepiękny program dla autorów, który potrafi zapisywać pliki w formacie ePUB – mowa tutaj o Scrivener. Niesamowity program, uznany przez wielu autorów! I ostatnie sprawa, jeśli chcemy pisać i publikować dla Amazon, to mamy do dyspozycji ich autorskie środowisko oraz wytyczne do tego przygotowane.

Urządzenia fizyczne

Skupię się tutaj na trzech: komputer Mac, iPhone oraz czytnik Amazon Kindle, bo do takich mam dostęp. Tak naprawdę to dosłownie przed chwilą stałem się szczęśliwym posiadaczem właśnie czytnika Kindle Keyboard WiFi firmy Amazon, więc parę słów o jego użytkowaniu postaram się również tutaj napisać.

Ja do czytania książek w formie elektronicznej najczęściej używam telefonu iPhone (3GS) oraz ostanio czytnika Amazon Kindle Keyboard WiFi. Są to dla mnie najbardziej “mobilne” urządzenia. Na komputerze również czytam, ale bardziej książki o tematyce technicznej oraz pliki PDF.

Ktoś mógłby powiedzieć, że czytanie książki na telefonie to masakra, ale powiem Wam, że da się i to całkiem wygodnie. Jeśli mamy książkę w innym formacie niż PDF, to wiersze tekstu skalują się do wielkości ekranu telefonu, mamy możliwość powiększenia sobie czcionki oraz tryb pełnoekranowy. Najczęściej do czytania używam aplikacji Amazon Kindle, sporadycznie iBooks (opis obu dalej w tekście). Polecam przestawić sobie w aplikacji kolor tła na sepię oraz nieco powiększyć czcionkę. Miłego czytania!

Drugie fizyczne urządzenie i w zasadzie specjalizowane do tego typu zadań, to czytnik Amazon Kindle. Stałem się niedawno jego posiadaczem. Posiada on czarno-biały ekran wielkości 6 cali. Nie jest to iPad, ani żaden jego odpowiednik! Czytnik posiada 4GB pamięci co w przypadku samych książek jest wystarczające do zgromadzenia biblioteki około 3500 książek. W przeciwieństwie do iPada, nie ma podświetlanej matrycy LED, a ekran korzysta z technologii e-Ink. Stara się ona jak najbardziej odzwierciedlić wygląd naturalnej strony w książce, a przy tym jest niezwykle oszczędna jeśli chodzi o pobór prądu. Na przykład na iPadzie poczytamy do 8 godzin, a na takim czytniku dwa miesiące bez przerwy, bez konieczności ładowania baterii. Zdecydowałem się na czytnik Amazon, bo wpisuje się idealnie we wspomniany przeze mnie ekosystem serwisu Amazon, a przy tym nie posiada błyszczącego ekranu. Zanim go kupiłem miałem okazję popróbować iPada w różnych warunkach i do długiego, zaznaczam długiego czytania jego ekran się nie nadaje moim zdaniem – odblaski oraz męczące wzrok podświetlenie matrycy LED. Drugą rzeczą jest waga. Czytnik Amazona jest lżejszy, a w przypadku iPada miałem wrażenie, że jest on cięższy niż przeciętna książka, co uznałem jako dyskomfort. Powiem tak, jeśli szukacie urządzenia tylko do czytania książek i gazet, to gorąco polecam coś z oferty Amazon! Pamiętajcie, że czytnik Amazon Kindle “sam z siebie” nie czyta plików w formacie ePUB.

Pozostaje komputer – w moim przypadku Apple Macbook z ekranem 13.3 cala. Czytam na nim również, chociaż zdecydowanie mniej niż na telefonie czy wspomnianym czytniku. Jeśli czytałem jakąś książkę na telefonie, a akurat jestem przed komputerem i mam wolny czas, to czytam ją dalej na komputerze. Powiedziałem “dalej”, więc sami widzicie, że potrzebujemy mieć możliwość “otworzenia” książki w miejscu, w którym skończyłem ją czytać na telefonie czy czytniku. Opisana dalej aplikacja Amazon Kindle, daje nam taką właśnie możliwość.

Oprogramowanie

Ponieważ w poprzednim rozdziale skupiłem się m.in. na komputerze, telefonie iPhone, iPadzie, a jako czytnik wybrałem Amazon Kindle, to na wszystkie te urządzenia firmy Apple jest dostępna w iTunes App Store aplikacja Kindle. Miło prawda? Apple ma również swój sklep z książkami – iBook Store.

Postaram się tutaj opisać z mojego punktu widzenia, jak sprawa wygląda i z czego wygodnie się korzysta, a z czego nie do końca. Zarówno korzystając z oprogramowania Apple, Amazon lub czytając naszą zgromadzoną na Amazon bibliotekę online.

Jeśli korzystamy z urządzeń firmy Apple, to do wyboru mamy dwa główne programy do rozkoszowania się książkami w postaci elektronicznej, są to: Apple iBook oraz aplikacja Amazon Kindle. Oba dostępne są na iPhone/iPod Touch oraz iPad. Ostatni jest również dostępny na komputer Mac, co daje mu pewną przewagę nad rozwiązaniem firmy Apple. Jest też woblink, czyli strona oraz aplikacja mobilna do obsługi tej strony na produkty Apple oraz Android. Serwis ten jest w wersji beta, ale znajdziemy w nim spory wybór literatury po polsku. Osobiście nie korzystałem jeszcze z Woblinka.

Aplikacja iBooks

W przypadku tej aplikacji czytać w niej możemy książki, które kupimy w iBook Store poprzez iTunes oraz pliki PDF, które sami sobie skopiujemy do urządzenia, również poprzez iTunes. Sama aplikacja jest dość wygodna, posiada możliwość zmiany czcionki oraz koloru, a także wbudowany słownik angielsko-angielski. Aplikacja ta, to ukłon Apple w stronę publikacji w formie elektronicznej, a zarazem front end do ich sklepu z książkami. Apple jednak zdecydował, że program dostępny jest jedynie na urządzenia mobilne i nie ma możliwości czytania kupionych książek na komputerze Mac! Jest to moim zdaniem duży minus który, przynajmniej u mnie, dyskwalifikuje tą aplikację. Poza tym, czyta ona tylko pliki w formacie, który Apple nam przygotuje. Nie akceptuje plików w formatach MOBI czy też ePUB, a więc nie da się w niej czytać książek kupionych z innych źródeł. Wbudowany słownik oraz możliwości konfiguracyjne aplikacji są w porządku, chociaż przy korzystaniu ze słownika, jeśli wybierzemy jakiś wyraz do wytłumaczenia, to pojawiający się słownik przysłania całą aktualnie czytaną stronę – mi to np. przeszkadza. Jest w niej również możliwe czytanie plików PDF, ale jest to raczej wygodne tylko na dużym ekranie, czyli do wyboru pozostaje iPad.

Aplikacja Amazon Kindle

Aplikacja Amazon Kindle dostępna jest na prawie wszystkie urządzenia mobilne oraz co daje jej przewagę – na komputer. Aplikacja ta idealnie integruje się z całym ekosystemem firmy Amazon. Do dyspozycji mamy wszystkie te same opcje jak w iBooks, ale dodatkowo dostajemy synchronizację stron w przeczytanych przez nas książkach pomiędzy różnymi urządzeniami gdzie tą samą książkę czytamy (technologia Amazon Whispernet), możliwość dzielenia się na Facebooku lub Twitterze cytatami z czytanych przez nas książek, robienie zakładek oraz notatek, a także układanie naszych książek w nazwane przez nas kolekcje. Sama możliwość czytania zakupionych książek również na komputerze oraz synchronizacja przeczytanych stron czyni z niej moją ulubioną. Korzystam z niej na telefonie iPhone oraz na komputerze Mac. Posiada tryb pełnoekranowy oraz możliwość zmiany szerokości wiersza, co w przypadku ekranu komputera poprawia czytanie, bo lepiej czyta się krótsze wiersza niż długie na cały ekran.

Podobnie jak iBooks, posiada również wbudowany słownik angielsko-angielski, ale nie przysłania on całej strony, jak to ma miejsce w iBooks, a jedynie podaje krótką definicję słowa, co mi się osobiście bardziej podoba. Nie ma w niej jednak (chyba) możliwości czytania plików PDF, ale ponieważ nie mam iPada, to czytanie pliku PDF na telefonie to jest horror – szczególnie wielostronicowego. W aplikacji czytać możemy książki zakupione w sklepie Amazon, ale mamy tam też spory wybór darmowych książek w języku angielskim. Korzystając z tej aplikacji na telefonie lub iPodzie mamy też możliwość jednoczesnego słuchania książki audio oraz jej czytania śledząc tekst wraz za słowami lektora – w przypadku języka angielskiego może to być edukacyjne. Oczywiście pod warunkiem, że kupiliśmy tą samą książkę w obu wersjach – audio i tekst. Czasem mi się tak zdarza.

Aplikacja Scarlett

Program dla Mac OSX napisany całkiem niedawno przez naszego rodaka. Miły oczom oraz prosty interfejs sprawiają, że program ten jest jednym z nielicznych do czytania książek w formacie elektronicznym zakupionych lub pobranych z innych źródeł niż Amazon czy też Apple iBook Store na komputerze Mac. Nie jest on darmowy, ale jego cena to parę euro i można go pobrać z App Store. Czyta pliki w formacie ePUB, posiada tryb pełnoekranowy. Brak jest jednak, przynajmniej na razie, możliwości zmiany szerokości wiersza, co nieco irytuje na szerokim ekranie. Program ma spory potencjał, więc myślę, że w kolejnych wersjach będzie coraz lepiej. Jeśli chcecie na komputerze czytać książki w formacie ePUB, to gorąco polecam. Nie czyta on plików z zabezpieczeniami DRM. Ja sobie go zakupiłem. Spory wybór darmowych książek w tym formacie, ale nie tylko ma chociażby projekt Gutenberg.

Aplikacja Calibre

Dostępna pod tym adresem. Nie jest to tylko program do czytania książek, ale również do ich konwersji do różnych formatów. Duży “kombajn” wraz z możliwością wyszukiwania książek w różnych wirtualnych bibliotekach. Mi się ogólnie nie podoba, ale jeśli mamy potrzebę konwersji jednego formatu książki w drugi, to jest to jedyny wybór na Mac OSX i moim zdaniem tylko do tego się on nadaje. Aplikacja jest darmowa, a na w/w stronie znajdziemy też katalog z książkami bez zabezpieczeń DRM – tutaj.

Audiobook

Jestem wielkim fanem “audiobooków” – czyli książek w postaci audio. Czytanych przez lektora. Umieściłem je tutaj, bo coraz częściej słyszę następujące zdanie związane z tym formatem książek: “wczoraj czytałem książkę taką, a taką”, w zasadzie to słuchałem, ale w zamyśle doznanie było podobne, mówimy przecież o książce, tylko że czytanej nam przez kogoś innego, nie przez nas samych. Dyskusyjne, ale coraz bardziej częste.

Książkę w postaci pliku audio możemy słuchać podczas podróży w zatłoczonym autobusie, tramwaju oraz w samochodzie podczas jazdy. Daje to jej pewnego rodzaju przewagę nad formą tekstową prawda? Poza tym, dla nas Polaków, daje również możliwość jednoczesnego uczenia się języka i jego wymowy – bo książka taka może być np. w języku angielskim. Dodatkowo, możemy często poczuć “klimat”, bo często czytający zmienia ton głosu, kreując nastrój, jaki w zamyśle mógł mieć sam autor książki.

Ja w książki w postaci audio zaopatruję się w sklepie Audible, ale Apple również w iTunes oferuje taką formę literatury. Są też zasoby polskie, takie jak chociażby serwis Audioteka. Wszystkie te sklepy mają swoje aplikacje na iPhone/iPad oczywiście. Pewną przewagę ma tutaj Audible, bo integruje się on z iTunes, co daje nam możliwość słuchania książek bezpośrednio poprzez wbudowane aplikacje Apple takie jak iPod. Książki z Audioteki musimy słuchać przy użyciu ich własnej aplikacji.

Jeśli zdecydujemy się na korzystanie ze sklepu Amazon dla książek w postaci elektronicznej, ale tekstowej, to idealnie z tym wybranym przez nas środowiskiem integruje się właśnie serwis Audible. Dlaczego? Bo jest to firma “córka” koncernu Amazon i dzięki temu mamy możliwość połączenia obu kont na serwisach Amazon oraz Audilble w jedno. Daje nam to łatwy dostęp do kupowania obu form literatury (audio i tekst) bezpośrednio z urządzenia Kindle oraz odsłuch audiobooków również na czytniku Kindle. Prawda, że miło? Jest jednak mały mankament, bo na czytniku Kindle nie możemy jednocześnie słuchać audiobooka i czytać książki tak jak np. na telefonie czy iPadzie. No niestety, ale czytając papierową książkę też raczej rzadko jednocześnie słuchamy muzyki prawda – z takiego też założenia wyszedł chyba Amazon.

Mój wybór

Jak do czytania formy tekstowej materiałów elektronicznych wybrałem czytnik Amazon Kindle Keyboard WiFi. Czytam oczywiście również sporadycznie na iPhone, używając aplikacji Amazon Kindle oraz na komputerze – również korzystając z aplikacji Kindle oraz programu Scarlett (pliki bez DRM). Niestety Apple nie dał na razie nam możliwości czytania książek zakupionych w sklepie iBooks Store na komputerze – swoją drogą ciekawe dlaczego?

Wybór ekosystemu Amazon był świadomy z paru powodów:

  1. Integracja oprogramowania – możliwość czytania dosłownie wszędzie! Nawet poprzez interfejs online: read.amazon.com. Apple nie pozwala na czytania kupionych u nich książek na komputerze – tylko iPhone/iPad.
  2. Synchronizacja – tam gdzie skończyłem czytać książkę, niezależnie od urządzenia, tam się znajdę zaczynając czytać ją ponownie – na innym urządzeniu, lub online. Zerknijcie tutaj. Mamy możliwość czytania dosłownie wszędzie!
  3. Specjalny adres email – Posiadając czytnik Kindle, Amazon daje nam specjalny, prywatny adres email, gdzie możemy wysłać jakiś dokument i zostanie on skonwertowany do formatu, który będzie czytelny na Kindle oraz dostarczony na nasz czytnik automatycznie poprzez sieć.
  4. e-Ink – czarnobiały ekran czytnika Kindle jest bardziej naturalny do czytania książek, wygląda bardziej jak fizyczny papier, nie posiada podświetlenia, które na dłuższą metę męczy wzrok oraz nie posiada odblasków od błyszczącej matrycy LED, jaką posiada iPad. Spróbujcie poczytać na pełnym słońcu lub w oświetleniu jarzeniówek! Dodatkowo, czytnik Kindle wytrzymuje bez ładowania 2 miesiące!
  5. Waga – iPad to wspaniałe urządzenia, które ma niedoścignione przez Kindle możliwości, ale jego waga jest nieco duża. Jeśli potrzymamy go długo w jednej ręce, możemy zacząć czuć pewien dyskomfort. Często może on być cięższy niż książka papierowa, a to również ma znaczenie moim zdaniem, szczególnie jak potrzymamy go sobie przez dwie godziny w ręce.
  6. Wybór książekAmazon, to jeden z największych sklepów online. Co prawda, prawie nie ma w nim literatury polskiej, co dla niektórych może być problemem nie do przyjęcia, ale za to oferuje on olbrzymi wybór – również darmowych książek! Dostępne są też czasopisma i magazyny. Link do darmowych książek.
  7. Readabilityserwis online, który umożliwia konwersję właśnie przeglądanej strony internetowej do formy czystego artykułu, bez reklam itp. oraz wysłanie tak spreparowanej treści na czytnik Kindle! Możemy również w ten sposób budować sobie całe gazetki do przeczytania później na czytniku Kindle. Podobne możliwości daje również darmowy serwis Instapaper. Używałem darmowego Instapaper przez pewien czas, ale Readability jakoś bardziej mi “podchodzi”. Chociażby dlatego, że jak wiemy żadne treści w Internecie nie są całkowicie za darmo, a Readability wspiera twórców kontentu – opis tutaj. Moją listę czytania możecie zobaczyć tutaj.
  8. Amazon Poland – chodzą również słuchy, że serwis Amazon będzie dostępny od marca 2012 roku również w naszym kraju, co mam nadzieję oznacza, że pojawi się na nim znacznie więcej literatury w języku polskim. W tym gazet.

Tak czy inaczej, wybór należy do Was, ja idę sobie poczytać lub posłuchać jakąś fajną książkę!

Awesome Mac software almost for free!

27/04/2011

Hello,
If you want to buy some very useful Mac software almost for free, you gotta get it! For $49 you’ll get a bunch of pro apps for your Macintosh computer. It’s almost no brainer!

Screen shot 2011 04 27 at 14 44 58

First time I have won something

01/02/2011

Hello,

Last days were very lucky for me. Thanks to iEnlive I have won ScreenFlow licence worth $99. Prize draw result is here.

ScreenFlow is a screencasting software meant to be a production standard for content creators. Using this software you can demonstrate anything what is going on on you Mac desktop, narrate it and add special effect to draw a user attention.

What is cool about this software, that is incredibly smooth, fast and pretty easy to learn. If you like to see it in action, go over the ScreenCastOnline website and watch tutorials made by Don McAllister. He uses ScreenFlow to make all his tutorials.

I am not saying that I am going to be a content producer, but this kind of software might be very useful to show you some tips and tricks on a Mac, report a bug in a software or even narrate a Keynote presentation.

Stay tuned and expect some videos on my blog prepared using ScreenFlow.

Once again, big thanks to iEnlive crew!

IEnlive prize draw

I started blocking Adobe Flash looking for readability

02/02/2010

Hello geeks,
I want to share with you my latest thoughts about the subject related to the lack of flash on some devices, early risers in HTML 5 and readability of the modern web pages.

Starting from the lack of Adobe Flash on some devices, especially on the brand new Apple device called iPad I want to say that is a kick in the butt for Adobe first. I do not have major issues with flash on the web, but it keeps my laptop warm every time when I leave the browser tab open with the flash running in the background. That is not so funny and from the green perspective bad, because my CPU eats more power that it should do. Nobody really likes flash, but everyone uses it because it is popular now. Of course, it causes your browser to hang out or crash time to time, but you might think that is acceptable. You are wrong — it is not of course! So, what can we do to get rid off the flash from your browser in the customizable fashion? There is a way — actually two ways: one is more temporary in a long term perspective, second one is more permanent, but have not yet started to be implemented widely.

The first one is a small application available as a plugin for Safari. It is called ClickToFlash and you can find it here. It is customizable and stop flash adverts and other stuff to run on the page until you are going to allow it to run. What it the result — nice and clean pages without the flash! Check it out if you would like to find how the web should looks like.

The next thing which I would like to talk is readability of web pages. Sometimes when you go to the local news aggregator pages or even to common big news sites you are overburdened by the advertisements and hyperlinks to other pages and news. You just want to read the article in a clean and nice way for your eyes, right? Try to set up a small, but very useful Java script droplet for your browser, which makes reading experience much more pleasant. It is called Readability and it is available here. Small, but powerful and that is my second recommendation for you guys.

The last thing is something much bigger. It is availability of HTML 5 instead of Adobe Flash on some major video sharing players web pages. I am talking about YouTube.com and Vimeo.com. Devices like iPhone and recent iPad do not have support for flash, because the battery life and some other political and technical issues which I do not want to discuss here. I just want to say, that those devices (at least iPhone now) have significant market share and maybe it is good that Apple have not allowed them to run Flash pushing the industry and web developers to use something different. Without that, nobody want to change the habit and we will not see any progress and changes to a better way of sharing video on the web. If you want to check the HTML 5 in your browser you have to get the latest Safari, Chrome or IE8 browser and go the this web page, join to the html5 beta and you are good to go. Do not clean you cookies than, because you will have to join once again. This is a small glimpse of hope, but every rose has its thorns! Google and Vimeo decided to use H.264 codecs which are not supported by some browsers like Firefox for instance and H.264 is not completely free. It has some good points, because this codec is more advanced and already recognized on the pro market, but it may slow down the HTML 5 implementation. So far what we can say is time will tell. I hope that HTML 5 will become more and more deployed and developers figure out how to use it widely on every web browser! I will keep my finger crossed saying that HTML 5 is the way of the future!

To sum my divagations up, world wide web is going to change in the recent future and we will see it sooner or later — hope that Apple will be pioneering with these changes and finally Adobe realize that there are not only one on the web and not too lazy to read the customers feedback.

What are your opinions and thought about it? Have you found above mentioned apps useful? Do you want to use HTML 5 instead of flash?

UPDATE
H.264 to Remain Fee-Less for Free Internet Video Through 2016! It means that Firefox and other browsers may use this codec without any fee. Better! Here is the story: http://tinyurl.com/ygeowec

Porozmawiajmy o pieniążkach

21/12/2009

Cześć,
Pozwoliłem sobie przytoczyć artykuł, który napisał Przemek Pająk na swoim blogu. Jakże jest to ciekawe!

W skrócie o tym ile zarabiają członkowie rady nadzorczej Apple za przyjazd na jedno spotkanie, ile miesięcznie wpływa na konto wiodącego niezależnego dewelopera aplikacji na iPhone oraz ile będzie urządzeń z iPhone OS na pokładzie na koniec 2009 r.

Ile zarabiają członkowie rady nadzorczej Apple

Niby kryzys, niby Steve Jobs zarabia rocznie 1 dolara, a członkowie rady nadzorczej Apple – tej samej, z której niedawno wyprowadził się CEO Google’a Eric Schmidt – dostają… 127 tysięcy dolarów za każde spotkanie. Takie wyliczenia poczynił dziennik “Parkiet“, który podzielił roczną gażę członków rady nadzorczej Apple przez liczbę spotkań rady w roku. To drugi wynik wśród amerykańskich spółek publicznych, tylko za Intuitive Surgical, w której członek rady nadzorczej za spotkanie inkasował 139 tysięcy dolarów.

Jakby nie patrzeć… fajnie być członkiem rady nadzorczej Apple.

Ile miesięczne wpływa na konto Tapulous

Tapulous to start-up przygotowujący aplikacje na iPhone’a. Firma ma praktycznie jeden wielki hit w AppStore, który rozszerza do granic możliwości – to muzyczna gra Tap Tap Revenge. Miesięcznie sprzedaż aplikacji w AppStore generuje obrót w wysokości 1 miliona dolarów – pochwalił się szef firmy Bart Decrem “Reutersowi“. W różnych postaciach i wersjach Tap Tap Revenge zainstalowana jest na 20 milionach iPhone’ach/iPodach Touchach, czyli – o czym poniżej – to niewiele mniej od ⅓ wszystkich urządzeń z iPhone OS w obiegu.

Dołożyłem się do sukcesu Tapulous wydając 4,99 dolara na aplikację z muzyką jednej z moich ukochanych grup muzycznych Dave Matthews Band. W życiu bym się jednak nie spodziewał, że ta prymitywna gierka może przynosić milion dolarów miesięcznie.

Ile iPhone’ów i iPodów touch sprzeda Apple do końca 2009 r.

Jeśli wierzyć Gene Munsterowi z Piper Jaffray (a czemu mielibyśmy nie wierzyć skoro to chyba najcelniejszy jabłkowy analityk), do końca 2009 r. Apple sprzeda łącznie 78 milionów urządzeń z iPhone OS na pokładzie. Jak rozkłada się globalny podział iPhone’ów pomiędzy rynkami? Jeśli wierzyć AdMob (a czemu mielibyśmy nie wierzyć skoro firma ta od miesięcy popisuje się celnymi raportami), w listopadzie 52% użytkowników łączących się z internetem za pomocą swoich iPhone’ów (lub iPodów touch) było w Stanach Zjednoczonych. Na drugim miejscu z 5% były… Indie. Na trzecim Wielka Brytania z 4,3%, a na czwartym Indonezja (4,0%).

Polska nie wyskoczyła w rankingu. Nasze 300 tysięcy (?) iPhone’ów jest niezauważalne w skali globalnej.

* zdjęcie z serwisu iPhone Spies

via Spiders Web

Snow Leopard 10.6.2 update arrived

09/11/2009

Hello,
It’s just a quick reminder that Snow Leopard 10.6.2 update just arrived and it is ready to download. My advice is to wait at least one or two days, read the comments on the Internet, make a backup of your entire system and than do that update.

Leave the comment if you are quicker and recently did the update. I am going to wait a day!

1PasswordAnywhere – access your passwords from anywhere

07/11/2009

Hello,

Because I met people asking about how to access 1Password database from a PC or Linux or even mobile phone, I have decided to post a link to this video. It’s a 1Password 3 feature. Here you go:

Here is also a blog post from the 1Password developers, how to set things up: http://tinyurl.com/qgea2b Enjoy!

QuikLook daemon crashing in Snow Leopard

13/09/2009

Hello,
Does anyone have the problems with quicklookd on Snow Leopard? If so, drop me a line please! On my Macbook and Snowy 10.6.1 quicklookd crashing all the time without any reason, which is pretty annoying! When I click on the file or sometimes start using Spotlight, Quick Look just crashing immediately! Here is the log file: http://tinyurl.com/nvej3t Any help is highly appreciated.


Snow Leopard is coming – the strong base for future applications

24/08/2009

Hello,

I have moved my web presence over here just in time when the new era in Mac OSX is coming to Mac world. What a coincidence I might say. There were a lot of reasons why, some of these issues what I have found using Opera.com blog have been described on my Facebook page, but don’t worry if you don’t have Facebook account I will try to describe some of my reasons later on this blog. Anyway, you should have a Facebook account! Now, let’s get to the point!

Snow Leopard is coming and it will begin the whole new era in the operating systems world. It won’t bring spectacular eye candy features, but prepare the strong base for true 64-bit applications it the future and kick the Microsoft ass one more time! With Leopard they have got their tail end cut, now they can loose even more in my humble opinion. They haven’t learnt anything with Vista and now they are going to charge you over 100 dollars for an Windows 7 update which is much better than Vista, but it’s still Windows, isn’t it? To top it off, if you are current XP user or Windows 7 beta/RC tester, you have to nuke and pave your entire operating system and install Windows 7 from the scratch. Now it’s the best, you know what? Apple is going to charge you 29 dollars for the upcoming update! Needles to say.

Apple is known by industry as a breaking technology leader who has been pushing the entire market to squeeze their pants and invent something outstanding for years and I hope that time will be the same. So, be prepared for Snow Leopard (only for Intel machines) and wait for new, stunning applications from developers!

Snow Leopard is coming

Snow Leopard is coming on August 28th and it’s ready to pre-order at Apple Store US. No, not in Poland of course – bad Apple for http://www.ispot.com.pl – the local Apple reseller! What about you http://www.cortland.com.pl/? Well, usually here in Poland we have that stuff “little bit” later and for a much higher price :-/